Jak nakazuje tradycja katolicka w Niedzielę Palmową, rozpoczynającą Wielki Tydzień, zanosi się do kościoła palmę, aby ją poświęcić.

Niedziela Palmowa, inaczej nazywana też Kwietną, Wierzbną lub Niedzielą Męki Pańskiej, została ustanowiona na pamiątkę uroczystego wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy.

Choć współcześnie częściej wierni zanoszą zakupioną palmę, wykonaną z kolorowych, suszonych traw, zbóż i kwiatów, to w niektórych śląskich domach nadal żywy jest zwyczaj własnoręcznego wykonywania palmy. 

Święcenie palm wielkanocnych, fot. Marcin Wójcik
Święcenie palm wielkanocnych. Fot. Marcin Wójcik

A jak wygląda śląska palma? Składa się ona najczęściej z siedmiu (lub więcej) gałązek różnych roślin, symbolizujących siedem boleści, które cierpiała Matka Boska pod krzyżem Jezusa. Do wykonania palmy wielkanocnej używa się gałązek żywych, zielonych oraz świeżo rozkwitłych, gwarantujących odrodzenie życia. Niektóre z nich to rośliny zielarskie o właściwościach leczniczych, oczyszczających lub magicznych m. in.: 

  • Siba, czyli czerwona wierzba, jako symbol przelanej krwi.
  • Kokocz, czyli kłokoczka  południowa, symbolizującą koguta, którego głos przypomniał Piotrowi o przepowiedni „Zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz”. Kokocz, inaczej nazywany jest krzewem różańcowym lub krzewem ojców, uważany był za świętą roślinę. Z jego nasion robiono różańce, które po śmierci wkładano do trumien właścicieli. W czasach przedchrześcijańskich funkcjonowało przekonanie, że ma magiczną moc o właściwościach ochronnych. Wierzono, że złe siły boją się tej rośliny i uciekają od niej, dlatego sadzono ją najczęściej na rogu ogrodu, czasami także obok kapliczek. Charakterystyczny jest odgłos wydawany przez dojrzałe ziarna w torebce na wietrze. Zresztą nazwa "kłokoczka", wzięła się z odgłosu kłokotania, czyli grzechotaniaKokocz naturalnie występował rzadko, tylko w południowej Polsce, dziś jest także uprawiany. Jego białe kwiaty mają przyjemny zapach. "Kokocz na Górnym (dzielnica Jastrzębia-Zdroju - przyp red.) mieli przi prawie kożdej chałpie, na rogu pod płotym. Kokocz dojś wczas kwit i piyknie wyglondoł. Gospodarze mieli tym krzok, bo piyrwej to kożdy gałonzka dowoł do palmy".
  • Świyntojonka – porzeczka, na pamiątkę św. Jana Apostoła.
  • Wieprzki – agrest, gdzie piki, czyli kolce agrestu symbolizują koronę cierniową. 
  • Inne rośliny to: flider (bez), kalina, kruchan (kruszyna), lyska (leszczyna), wahold (jałowiec), cześnia (czereśnia), kocianki (bazie kotki, gatunek wierzby), bukszpan.
    Rośliny używane do wykonania zielonej palmy śląskiej, fot. Marcin Wójcik
    Rośliny używane do wykonania zielonej palmy śląskiej. Fot. Marcin Wójcik

Gałązki, zebrane w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, układa się w bukiet o wysokości ok. 40-60 cm i zawiązuje wikliną, rzemieniem lub sznurkiem. W tym czasie niektóre gałązki, np. cześnie, zdążą pięknie zakwitnąć białymi kwiatami. Kiedyś nie dodawano sztucznych ozdób, szlajfek, czyli wstążeczek, kwiatów z bibuły, wszystko musiało być naturalne, żywe, zielone.  Dziś bardzo popularna stała się palma wileńska, która niestety zaczyna zastępować śląską. Czasami do tradycyjnej śląskiej palmy dodaje się wpływy wileńskie: suszone kwiaty, kolorowe trawy lub kłosy czy kwiaty z bibuły.

Niektórzy Ślązacy do dziś praktykują, po powrocie z kościoła w Niedzielę Palmową, zwyczaj połykania wierzbowych baziek z poświęconej palmy. Według ludowych wierzeń ma to ochronić przed bólem gardła i niestrawnością po obfitym jedzeniu wielkanocnym.

Bazie kotki, fot. Anna Lerch-Wójcik
Bazie kotki. Fot. Anna Lerch-Wójcik

Innym zwyczajem jest  uderzanie poświęconą palmą domowników trzy razy w plecy, co ma zapewnić zdrowy i mocny kręgosłup. Czasami także bydło podczas pierwszego wiosennego wypędu smaga się palmą – co ma gwarantować, że będzie się dobrze chowało. Dzięki tym zabiegom siły witalne zawarte w świeżej roślinie przekazywano ludziom i zwierzętom.

Wierzono, że poświęcona palma ma wielką moc. W niektórych domach do dziś z gałązek z palmy wielkanocnej wykonuje się małe krzyżyki, poprzez nacięcie jednego patyczka. W Poniedziałek Wielkanocny całą rodziną zabiera się koszyk tak przygotowanych małych krzyżyków i wtyka je na początku i końcu zagonu oraz przy wejściu do domu. Czynnościom tym towarzyszy przekonanie, że dzięki nim Bóg pobłogosławi urodzaj i ustrzeże cały dobytek od złego, w szczególności od gradu oraz będzie chronił dom. W niektórych domach krzyżyk wykonany z poświęconej palmy wkładano do glaski, czyli szklanki z wodą. Dzięki temu zabiegowi otrzymywano wodę święconą, którą wlewano później do żegnoczka, czyli domowej kropielniczki.

Krzyżyki z gałązek z poświęconej palmy wielkanocnej chroniły domowników i zbiory. Fot. Anna Lerch-Wójcik
Krzyżyki z gałązek z poświęconej palmy wielkanocnej chroniły domowników i zbiory. Fot. Anna Lerch-Wójcik

Tak wielką moc palmy wielkanocnej wspomina pani Ewelina Kuśka, mieszkanka Jastrzębia Górnego, u której w domu z dziada pradziada kultywuje się tradycje śląskie: „Krzyżyki z gałonzek z palmy ludzie styrkali do pola – coby latoś dobrze łobrodziło. Jak wykludzano zwierzina na pole to spalanom palmom jom okadzano. Jak kieryś mioł przed sobom daleko rajza, to broł konszczyk palmy, coby go ochroniła przed roztomańtymi bebokami”.

Poświęcone palmy wkładano też czasami za święty obraz w izbie, albo na strych między krokiew a dachówki, co miało chronić dom i domowników. 

Proch wykorzystywany do posypywania głów wiernych w Środę Popielcową pochodzi ze spalonych palm z kościoła poświęconych w Niedzielę Palmową w ubiegłym roku.

Więcej artykułów związanych z Wielkanocą:

Zwyczaje wielkanocne na Śląsku
Wielka Środa, czyli strzoda żurowo
Dźwięk wielkoczwartkowych klekotek
Gdy Wielki Piątek ponury, Wielkanoc będzie bez chmury
Święcenie pokarmów, ognia i wody
Niedziela wielkanocna, czyli Święto Zmartwychwstania Pańskiego
Śmiyrguśniki i szukanie zajączka
Pisanki, kroszonki, drapanki
Jajka w śląskich wierzeniach i obrzędach
Śląski stół wielkanocny
Smażonka ze szpyrkami i sznytlochym
Świyncelnik
Świyncelnik - wielkanocny przysmak z Połomii
Zista wielkanocno
Babówka