Jak nakazuje tradycja, przed żyniaczkom, czyli ślubem, para młoda chodziła z kołoczym, czyli roznosiła gościom weselnym, sąsiadom i znajomym świeżo upieczony kołocz.
Obrzędy, zwyczaje, wierzenia i codzienność
Jak nakazuje tradycja, przed żyniaczkom, czyli ślubem, para młoda chodziła z kołoczym, czyli roznosiła gościom weselnym, sąsiadom i znajomym świeżo upieczony kołocz.
Od wieków najważniejszym z przetworów zbożowych była mąka i powstający z niej chleb. Stanowił on podstawowy składnik pożywienia, był synonimem dostatku i dobrobytu.
W najbardziej tradycyjnych śląskich domach do dziś zachował się przedweselny zwyczaj tłuczenia szkorup (starej porcelany, naczyń glinianych, ceramicznych i fajansowych), zwany polterabynd lub polter.
Ziemniaki sadziło się w kwietniu lub maju. Koń ciągnął maszynke do robienia rzondków. Za nim szli ludzie i wsadzali ziemniaki do bruzdy.
Odpust parafialny jest do dziś, zwłaszcza w społecznościach wiejskich, doniosłą uroczystością kościelną, dorocznym wydarzeniem świętowania okresu letniego.
Na przełomie XIX i XX wieku oraz na początku ubiegłego stulecia beztydziyń jedzono niewielkie ilości mięsa.
Na całym Śląsku do dziś, w przeciwieństwie do innych regionów Polski, gdzie świętuje się imieniny, uroczyście obchodzi się gyburstag, czyli urodziny.
Zanim upowszechniły się lodówki, zapasy jedzenia poddawane były konserwacji. Głównymi sposobami na wydłużanie terminu przydatności do spożycia żywności były:

