Od wieków najważniejszym z przetworów zbożowych była mąka i powstający z niej chleb. Stanowił on podstawowy składnik pożywienia, był synonimem dostatku i dobrobytu.
Chleb symbolizował bezpieczne i spokojne życie oraz ciężką pracę rolnika, dlatego też odnoszono się do niego z wielkim szacunkiem. Przed ukrojeniem pierwszej pajdy naznaczano go znakiem krzyża, a gdy upadł na podłogę, całowano, przepraszając. Nigdy nie wyrzucano chleba. Resztkami futrowano (karmiono) zwierzęta domowe lub palono w piecu, jeśli spleśniał. Jednocześnie z przygotowywaniem chleba i jego spożywaniem wiązało się wiele zakazów i nakazów. Wierzono, że panna nie może wyjść za mąż, dopóki nie nauczy się piec chleba, a dobrze upieczony chleb był dumą gospodyni.
Dzieży, w której przygotowywano i rozrabiano ciasto chlebowe, nigdy nie myto, należało jedynie wyskrobać z niej resztki ciasta i wygładzić dłonią zanurzaną w wodzie. Unikano też jej pożyczania, zwłaszcza po zachodzie słońca, wierząc, że „dzieża boi się cudzych progów”. Jeśli jednak było to konieczne, pożyczający musiał ją oddać z kawałkiem chleba w środku i podziękować słowami „Bóg zapłać”. Również zasady obchodzenia się z dzieżą, na Śląsku nazywaną dzieżkom, były bardzo ściśle określone. Nie było wolno rzucać jej na ziemię ani stukać w nią, musiała stać w ciepłym i cichym miejscu. Wierzono, że dzieżę można zauroczyć. Powąchanie dzieży przez psa lub kota mogło zaszkodzić jakości sporządzanego w niej ciasta.
Chleb leżący na łopacie przed włożeniem do pieca omywano wodą, coby sie świycił. W tej wodzie często kąpano małe dzieci, żeby ich skóra była zdrowa i błyszcząca.
Całkowity czas wypieku chleba wynosił ok. 1,5 do 2 godzin, co zależało od jakości pieca. W tym czasie kobieta nie mogła odejść od pieca ani usiąść, gdyż mogło to spowodować niewyrośnięcie chleba.
Czytaj więcej artykułów o żniwach i chlebie: