Prosta, szybka, zdrowa i smaczna zupa, jedzona dawniej w śląskich domach na beztydziyń. 

Składniki: 1 l maślanki, 2 szklanki wody, cebula, łyżka masła, 2 liście laurowe, 3 ziarna ziela angielskiego, duża garść koperku, 1 łyżka mąki, sól, pieprz

Sposób przygotowania:
W rondelku na maśle dusimy cebulę pokrojoną w kostkę. Jednocześnie gotujemy w garnku wodę z dwoma listkami laurowymi i 3 ziarenkami ziela angielskiego. Do wywaru dodajemy uduszoną cebulkę. Mieszamy dokładnie mątewką pół szklanki maślanki z łyżką mąki. Następnie hartujemy gorącym wywarem i jeszcze raz dokładnie mieszamy. Czekamy aż się zagotuje i wlewamy pozostałą część maślanki, dosypujemy pokrojony koperek. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Opcjonalnie możemy podać do białego żuru: podsmażoną kiełbaskę i ziemniaki. W niektórych domach dodaje się wątróbkę wieprzową, po wcześniejszym dwukrotnym obgotowaniu i wylaniu wody, a następnie ugotowaniu jej do miękkości i pokrojeniu w cienkie paseczki.

Jak narychtować?
W tygliku duszymy pokroto cebula. W tym czasie w gorku warzymy woda z bobkowymi listkami i nowym korzynim. Jak cebula sie udusi to dopiepujymy ku tymu. We szolce muszymy rozfyrlać maślonka z łyżkom monki i gorkim wywarem, coby sie nie zwarziło i wlywomy do garca. Terozki muszymy poczkać aż zupa bulknie, wloć reszta maślonki i dociepać pokroty koperek. Do szmaku dosuć soli i korzynio, i fertig!
Jak kiery woli, idzie ku tymu dać na talyrz podsmażonego wusztu i ziymioków. W niekierych chałpach do biołego żuru dowo sie świńsko wontróbka, kiero najprzód trza dwa razy obwarzić i zloć woda, a potym uwarzić, aż bydzie miynko i pokroć na ciynki paski.

Przepis pochodzi od pani Anieli Spanowskiej (ur. 1938) ze Zdroju.

Bioły żur z wątróbką. Fot. Krystian Lerch