Przyroda w wyobrażeniach dawnych Słowian odgrywała bardzo ważną rolę. Drzewa uosabiały bogów, dlatego ludzie uważali je za święte.
Badacze wierzeń naszych przodków na każdym kroku dopatrują się wiary w demony przyrody i personifikowania zjawisk przyrodniczych. Wiara w nie odzwierciedlała brak zrozumienia tajemniczych i żywiołowych sił natury, które przez długie stulecia przerażały ludzi. I choć chrześcijaństwo bardzo energicznie zwalczało pozostałości wiary pogańskiej, to jeszcze w XIX wieku były one spotykane i dość powszechne.
Rośliny
Rośliny, a zwłaszcza drzewa i zioła, uważane były za święte, stąd wiązały się z nimi liczne symbole oraz wierzenia magiczne. Mądrość ludowa przejawiała się w legendach, podaniach, mitach, przesądach i przysłowiach o roślinach-bóstwach, którym nasi przodkowie oddawali cześć. Często odnosili się do nich z podziwem i lękiem, ponieważ to od nich zależało ich życie. Odwrotna, bo racjonalna strona natury i przyrody, reprezentowana była przez rolnictwo, ale także rośliny o działaniu leczniczym i kosmetycznym.
Axis mundi
Co zadecydowało o wyjątkowości drzew w dawnych wierzeniach? Na pewno ich imponujące rozmiary, długowieczność, mocne zakorzenienie w ziemi, coroczny cykl wydawania owoców rozumiany jako łaskawość przyrody, a także ochrona ludzi przed deszczem, silnym wiatrem i palącym słońcem. Drzewo wyobraża oś świata (axis mundi – idea środka świata) – korzeniami przebija ziemię i sięga wód, na których unosi się ziemia, pień jest filarem naszego świata, zaś niebo opiera się na jego rozłożystej koronie. Słowianie wyobrażali sobie wszechświat jako ogromny dąb - w koronie żyli bogowie (ci sprzyjający ludziom, ale także złe demony), na wysokości pnia - ludzie, a w korzeniach – umarli. Zasadzenie drzewa było u Słowian sposobem na uczczenie narodzin dziecka, wówczas stawało się ono duchowym bratem noworodka.
Drzewa oraz krzewy i ich magiczne znaczenie
- Dąb – święte drzewo Słowian. Dąb uosabiał bóstwa piorunów, grzmotów i burzy. Pamięć tych wierzeń współcześnie przejawia się w szacunku do tego drzewa, do jego wielkości i długowieczności.
- Brzoza – najżyczliwsze dla ludzi drzewo, które może uleczyć ciało i duszę. Odpędza złe duchy, a sok z brzozy (oskoła) zbierany wczesną wiosną dostarcza pierwsze świeże witaminy.
- Lipa - jedna z najważniejszych roślin w kulturze Słowian, święte drzewo. Wierzono, że lipa sprowadza szczęście i zgodę w rodzinie (sadzono ją nieopodal domostw), jest zaś nieprzyjazna złym duchom i czarownicom oraz chroni przed piorunami.
- Jałowiec (śl. wahold) – wierzono, że ma właściwości ochronne dla domostwa – nim okadzano izby (a także krowy), wieszano przy drzwiach. Chroniło to rodzinę od wtargnięcia złych mocy - demonów i czarownic, które bały się ukłucia ostrymi igłami jałowca.
- Kłokoczka południowa (śl. kokocz) - przynosi szczęście i ochronę w gospodarstwach, w których rośnie. Wierzono, że złe siły boją się tej rośliny i uciekają od niej, dlatego sadzono ją najczęściej na rogu ogrodu, czasami także obok kapliczek. Charakterystyczny jest odgłos wydawany przez dojrzałe ziarna w torebce na wietrze.
- Leszczyna (śl. lyska) – jest symbolem młodości i siły witalnej, odpędza złe moce. Dawniej wierzono, że jest naturalnym piorunochronem. Leszczynowe różdżki wykrywają podziemne źródła wody.
- Czarny bez (śl. flider) – wierzono, że jest to krzew błogosławiony, w którym mieszka opiekun obejścia. Nie można było niszczyć tego krzewu, łamać czy karczować. Na Śląsku czasami mijając krzew czarnego bzu, mężczyźni uchylali czapki z głów.
- Topola osika (drżąca) - wierzono, że chroni przed upiorami, wampirami, zmorami. Osinowy kołek wbity w serce nieboszczyka, który posądzany był o kontakt ze złymi mocami, na zawsze go unieszkodliwiał. Topola była traktowana jako naturalny piorunochron.
- Wierzba – wierzono, że jest ziemskim odbiciem głowy bóstwa Porusza. Zielona wierzba symbolizowała siły witalne oraz płodność, ale sucha lub spróchniała – była siedzibą diabła.
- Sosna – symbolizowała siłę, seksualność i płodność kobiecą. Drzewko sosnowe bogato zdobiono i obnoszono po wsi w formie moiku (goiku).
Przyroda, rośliny, ziołolecznictwo, magia ziół:
Korony dożynkowe – sztuka z natury