Od północy w Sylwestra do Trzech Króli chodzono od domu do domu, wśród bliższych i dalszych sąsiadów oraz rodziny i winszowano, czyli składano życzenia zdrowia, dostatku i wszelkiej pomyślności.
„Winszuja Wom szczyńścio, zdrowio na tyn Nowy Rok i na wszyski lata póki żyć bydziecie”, „Winszuja Wom szczyńscio, zdrowio na tyn Nowy Rok, żebyście się dobrze mieli jak w niebie anieli”, „Winszuja Wom winsz, mocie w piecu gynś, wszystkim docie po konszczyczku, a mie docie kyns”, „Zdrowio, wszelkij pomyśności, urodzaju, dobrych plonów i coby sie bez cołki rok darziło” lub „Winszujymy Wom szczyńścio i zdrowio na tyn Nowy Rok, cobyście byli weseli jako w niebie anieli bez cołki rok”.
Dodatkowo życzenia dotyczyły także: pomyślnego chowu zwierząt, dobrych zbiorów upraw, zwłaszcza podczas żniw, pomyślności matrymonialnej dla córek i synów, płodności i narodzin nowych członów rodziny. Za życzenia dawano przede wszystkim pieniądze. Największą frajdę z chodzynio z winszowanim miały dzieci. Starsi winszownicy za życzenia dostawali poczęstunek i gorzołke.
Wierzono, że duże znaczenie dla pomyślności domowników ma to, kto w Nowy Rok pierwszy zapuka do drzwi. Często z życzeniami w formie rymowanych wierszyków chodziły dzieci i młodzież. Wpuszczano ich chętnie, obdarowując drobnymi pieniążkami, pieczkami, orzechami albo konskiem strucli, czyli kawałkiem słodkiej plecionej bułki. Odwiedziny młodych osób były zawsze dobrą wróżbą. Jeśli domostwo odwiedziła dziewczynka to był to znak szczęścia i dobrobytu oraz rychłego ożenku lub zamążpójścia w rodzinie. Wierzono też, że będą darzić sie cieliczki. Jeśli był to chłopak – to byczki.
Więcej artykułów związanych ze zwyczajami żegnania starego i witania nowego roku: