Zielone Święta to święto kościelne, przypadające na niedzielę i poniedziałek pięćdziesiąt dni po Wielkanocy, między 10 maja a 13 czerwca.

Ludowa nazwa tego święta na cześć wiosny, wywodzącego się z czasów przedchrześcijańskich, to Zielone Świątki. Maj i czerwiec to okres największego rozkwitu roślin i pełnia wiosny. Dziś zwyczaje związane z tym dawnym świętem agrarnym  już zanikły, choć w pamięci wielu osób są wciąż żywe. 

Dawniej w Zielone Świątki dekorowano (majono) swoje gospodarstwa i domy, głównie bramy i drzwi wejściowe, gałązkami brzozy, lipy, leszczyny, tatarakiem oraz innymi roślinami. Od przystrajania w zieleń pochodzi zresztą nazwa tych świąt. Wierzono, że soki młodych roślin oraz świeża zieleń są w stanie oddać swoją energię i siły witalne domownikom oraz zapewnić obfite plony, wszelką płodność oraz powodzenie całemu gospodarstwu. Ozdabianie domostw zielonymi gałęziami miało także chronić przed złymi mocami, chorobami, zarazami, które jeszcze sto lat temu dziesiątkowały śląskie wsie a także odganiać uroki i złe czary. W niektórych gospodarstwach znany był zwyczaj strojenia rogów krów w zielone wieńce i kwiaty. Zielone Świątki były zawsze świętem radosnym, pełnym śpiewów, tańców i zabawy.

Smażonka na sznicie. Fot. Marcin Wójcik
Smażonka na sznicie. Fot. Marcin Wójcik

By zapewnić urodzaj w niektórych śląskich wsiach na skraju pól i pastwisk, na wzgórzach, miedzach, granicach, nad rzekami i stawami palono ogniska. Wierzono, że płomienie i dym mają moc ochronną, zabezpieczającą i oczyszczającą. W niektórych rodzinach znany był zwyczaj wspólnego smażenia jajecznicy na boczku na ogniu i spożywania jej pod gołym niebem, na polu. Smażonke, do której dodawano też czasami sznytloch, czyli szczypiorek, przygotowywano w wielkim tyglu, później nakładano na chleb i wspólnie jedzono. 

Przepis na jajecznicę z boczkiem i szczypiorkiem w artykule: Smażonka ze szpyrkami i sznytlochym

Ludowy zwyczaj Zielonych Świątek został zastąpiony przez Kościół obchodami święta Zesłania Ducha Świętego. Aby zaadoptować tą zmianę świeżą zielenią dekorowano także wejścia do kościołów oraz ołtarze, obrazy i kapliczki przydrożne. Czasami wierni odrywali gałązkę brzózki i wtykali do ogrodu między rosnące warzywa, przy domu lub przy stodole, wierząc, że ochroni dom i gospodarstwo oraz zapewni dobre plony.