Przydomowa studnia bardzo ułatwiała życie, a czerpana z niej rześka, źródlana woda, przynoszona we wiadrze miała wiele zastosowań.

Służyła do picia, przygotowywania posiłków, do karmienia i pojenia zwierząt gospodarskich, mycia, kąpania, prania, zmywania… Starsi ludzie cały czas powtarzali mądrość manifestowaną często na kuchennych makatkach „Świeża woda zdrowia doda”, zaś starki dogadywały frelkom, że dla zachowania urody najlepsze jest mycie w zimnej, rześkiej wodzie.

Woda ze studni była do wszystkigo, bo nie było piyrwej bieżoncej wody w chałpie (do lat 70. XX w.): do warzynio, mycio, pranio, dlo gowiydzi (krowa na roz wypiła 10-12 litrow trzi razy na dziyń), czasym nawet do podlywanio. Nikt nie badoł jeji jakości, beztuż, że przy takij głymbokości kożdy wiedzioł, że je czysto i zdrowo. Szanowało sie piyrwej woda, używało sie nojpierw do mycio, potym do podlocio, abo myli sie jedyn po drugim. W studni trzimali miynso, mlyko i kiszka, bo było w nij zima” (Albert Dziadek, Jastrzębie-Zdrój Bzie, ur. 1931).

Studnia służyła także do przechowywania mleka, sera, masła i mięsa. „W glyjtowanych bańkach z deklami, kiere miały liter, trzi, abo piyńć, ukłodali masło, bioły syr, miynso abo wlywali mlyko i spuszczali na sznurze abo łańcuchu do studni, tak coby bańka była kajś do połowy zatonkano we wodzie. Woda we studni miała kole 10 stopni, beztuż fajnie chłódziła nawet jak na polu był hyc. To była fest uciecha napić sie zimnego mlyka jak z człowieka sie loło. Baby wolały trzymać mlyko we studni niż we pywnicy, bo tam czasym był sztych a mlyko go chytało”.

W upalne, letnie dni obok studni zawsze leżały lub wisiały gorczki, żeby w każdej chwili można było się napić źródlanej, czystej i zimnej wody. Wodę czerpano ze studni przy pomocy wiadra cynkowanego lub blaszanego emaliowanego

Kaj postawić chałpa?

Mówi się, że woda to życie i faktycznie jest ona niezbędna do codziennego funkcjonowania. Dawniej wodę czerpano z rzek i źródeł, zaś do podlewania roślin w zegródce chytali jom do beczek podczas deszczu, gdzie spływała z rynien. Dostęp do wody musiał być także w bezpośredniej bliskości domu i gospodarstwa. W tym celu przy chałpie budowano studnię. Kolejność właściwie była odwrotna, bo zanim zaczęto stawiać chałpe, szukano żyły wodnej i to w jej pobliżu budowano dom oraz zabudowania gospodarcze. Znajdowaniem cieków wodnych zajmował się różdżkarz, którego wynajmowano do pracy. Przy pomocy różdżki, czyli leszczynowej gałęzi w kształcie litery Y, wskazywał miejsce, gdzie pod ziemią płynęła woda. W tym momencie pracę nad budową studni przejmował studniarz. Czasami jednocześnie posiadał on umiejętność posługiwania się różdżką.

Studniorz i budowa studni

Praca doświadczonego studniorza była szanowana, ponieważ była niebezpieczna. W miejscu wskazanym przez różdżkarza kopano głęboki dół i murowano go cegłami, a w późniejszych latach zakładano betonowe kręgi. Do studni montowano kołowrót z łańcuchem i wiadrem, na którym spuszczano studniorza pod ziemię, on następnie sprawdzał, czy na dnie zbiera się woda. Jeśli tak się działo – była to wielka radość dla fachowca, ale przede wszystkim dla rodziny.

Studnie były głymboki na 13-18 m w zależności kaj trefili na woda. Naszo studnia we Bziu mo 13 m głymbokości. Studnia kopoł studniorz i zakłodoł betonowe kryngi, abo murowoł z cegły jak studnia była płytszo, co było niebezpieczne, bo nieroz studniorza zasuło. Robili szalunek, opierali to, żeby się nie zawaliło. Ale i tak… wiela takich studniorzy zasuło!?....” - Albert Dziadek

Rodzaje studni

Na terenach o płytkich źródłach czerpano wodę przy pomocy studni z ręcznym wyciągiem, zaś tam gdzie studnie były głębokie – za pomocą żurawia, później kołowrotu (wał z korbą). Jeszcze późniejszym rozwiązaniem, które jednak funkcjonowały wspólnie ze studniami z kołowrotem, były studnie z pompą.

O budowie studni z pompą Albert Dziadek mówi tak: „Kupowało sie żeliwny łodlyw plompy, kiery czasym mioł łozdobny wylew w kształcie głowy zwierzyncio. Plompa ze Bzio była kupiono we sklepie kajś kole Katowic. Skórzany „but” (uszczelka) nałożony na tłok zasyso woda. Klapka sie otwierała, jak tłok szeł w dół. Dekel na studnia sami se gospodorze zalywali z betonu do obrynczy. Ta obryncz musiała być blachom przedzielono na pół, coby tyn dekel szło odklapnońć”.

Jak studnia wyschła…

Jak długo nie padało to były lata, że brakowało wody we studni. Jak gasiło sie wopno i trza było ku tymu dużo wody, to mogło jij brakować we studni. Wybiyrało sie jom na bieżonco i naroz zaś ta woda tak nie wyleciała, bo ona dopływała po trosze. Żyły nie som taki hrube, żeby ta woda gichnyła. Choć żyły tyż mogom mieć różnom przepustowość. Żyły same z siebie sie nie kończom, studnia nie wysycho na zawsze, jyno jak kopalnie zaczły fedrować to naruszyły struktura ziymi i woda zaczła uciekać do chodników kopalnianych i gruba musiała robić łodwodnieni".

Dlaczego szczelnie zamykano studnię

Studnia zawsze była szczelnie zamykana, żeby nie wpadały do niej wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia organiczne i inne, które rozkładając się mogły skazić wodę, powodując, że przestawała być ona zdatna do picia. Kiedy spuszczano do zimnej studni mięso czy mleko, robiono to ostrożnie i uważano, żeby nie wpadły do wody, bo psujące się resztki mogły skazić wodę bakteriami i drobnoustrojami. Istniał też szereg wierzeń i przesądów dotyczących niezwykłości studni jako miejsca styku dwóch światów: ziemskiego i podziemnego.

Więcej powiązanych artykułów:

Różdżkarstwo – w poszukiwaniu wody
Głęboka studzienka, głęboko kopana