W pamięci najstarszych Ślązaków zachowały się jeszcze pewne zakazy i nakazy, które obowiązywały w Dniu Zadusznym.
Była to uroczystość pełna zadumy, ludzie robili rachunek sumienia. Jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym funkcjonowały zwyczaje i praktyki pogańskie negowane przez Kościół.
- Wierzono, że w ten dzień dusze zmarłych chodzą po świecie i mogą szkodzić człowiekowi, dlatego należało je udobruchać. W tym celu zanoszono na groby jedzenie – chleb, jajka, suszone grzyby – wszystko po to, aby przynieść ulgę zmarłym w głodzie i cierpieniu.
- Wierzono, że tego dnia dusze czyśćcowe i potępione chodzą po świecie, lepiej więc było nie opuszczać chałupy po zmroku. Gospodynie wystawiały przed drzwi jedzenie, by zgłodniałe dusze mogły się pożywić i nie niepokoiły mieszkańców.
- Żodyn chłop nie odważył się iść w tym dniu do szynku, baby nie spotykały się na klachy, bajtle wiedziały, że nie można się chichrać, głośno rozmawiać ani śpiewać wesołych pieśniczek.
- Od rana z wieży kościelnej rozbrzmiewał dźwięk dzwonów, ludzie ubierali się uroczyście, ale skromnie i szli do kościoła, a później na cmentarz, gdzie odwiedzali groby swoich bliskich.
- Na mszy zamawiano przypominki i intencje za zmarłych, płacąc drobnymi pieniążkami lub jajkami.
- Wyjątkową funkcję w obrzędach zadusznych odgrywali żebracy, nazywani również dziadami. Stali oni wzdłuż drogi od kościoła do cmentarza i prosząc o wsparcie obiecywali modlitwę za czyśćcowe dusze. W tym dniu byli oni wyjątkowo hojnie obdarowywani jedzeniem, które dawniej przeznaczano dla duchów. Żebraków uznawano za łączników z „tamtym” światem, uważano więc, że dając im jałmużnę, wybawia się dusze cierpiące w czyśćcu. Zwracano się także do nich z prośbą o modlitwy za dusze zmarłych przodków.
- Nie można było wykonywać niektórych prac, aby nie obrazić niecodziennych gości. Zakazane było np. robienie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie, nawet wylewanie pomyj.
- Zgodnie z niepisanymi zasadami, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie, nie wykonywano prac w polu, nie używano ostrych narzędzi, nie rąbano drewna, nie cięto słomy, nie bielono domów, aby nie skrzywdzić jakieś zbłąkanej duszy.
- Po powrocie z cmentarza kropiono święconą wodą chałpe i całe obejście.
- Wierzono, że niebezpiecznie jest tego dnia podróżować.
- W tym dniu szczególnie pobożni wierni mogli usłyszeć na cmentarzu śpiew dusz zmarłych.