Lauba to ganek, drewniany przedsionek osłaniający główne wejście do domu. Nazwa, funkcjonująca na Śląsku, pochodzi od niemieckiego słowa Laube i oznacza altanę lub podcień.

Ozdobne, drewniane lauby w śląskich chałpach pojawiły się pod koniec XIX w. i były popularne w tutejszym budownictwie aż do II wojny światowej, kiedy nastąpił ich zanik na rzecz murowanych przedsionków.

Jak wyglądała lauba?

Początkowo lauby były drewniane, nakryte dwuspadowym daszkiem. Mogły być budowane na planie prostokąta o wymiarach ok. 2 x 3 m lub kwadratu o boku ok. 2,5 m. Początkowo budowano lauby jako otwarte ganki z dekoracyjną, ażurową stolarką, z czasem zaczęto je „zamykać” oknami i drzwiami, co przynosiło dodatkowe korzyści izolujące, czyli osłaniające wejście do domu od wiatru, deszczu i śniegu. Lauby miały najczęściej kolor surowego drewna, z czasem kiedy następowała potrzeba ich odświeżenia, malowano je najczęściej na odcienie zieleni lub błękitu. Podłogi w laubach mogły być wykonane z cegieł położonych na płasko lub z drewnianych desek.

„Jak w rodzinie był stolorz to poradził se som zrobić tako drzewiano lauba z ozdobnymi wyciynciami i deseczkami. Jak ni to sie brało fachowca. W kożdej wsi był taki” - wspomina Albert Dziadek


Funkcje lauby

Lauby spełniały różnorodne, praktyczne funkcje. Przy ciasnocie i dużej ilości osób, które zamieszkiwały chałpy, była to dodatkowa przestrzeń. Lauby były niewątpliwie także elementem dekoracyjnym  i wpływały na atrakcyjność wizualną śląskiej architektury wiejskiej.

Wiatrołap
Lauba była swego rodzaju wiatrołapem - chroniła wejście do domu przed chłodem, wiatrem i opadami.
„We zimie lauba chytała zimno i śniyg, kierego wtedy fest dużo sypało kożdego roku. Szło tam łotrzepać śniyg z mantla i ze szczewików zanim sie wlazło do izby. Lauba chroniła też siyń i izby przed wiatrym”. (Albert Dziadek)
„Zimą lauba chroniła dom, żeby nie fujało śniegiem i chłodem”. (Marian Górny)

Miejsce odpoczynku
W laubie często znajdowały się dwie ławeczki. Było to miejsce odpoczynku od pracy, zwłaszcza w ciepłych okresach roku. To tutaj przyjmowano niezapowiedzianych gości, czy domokrążców.
„We środku lauby po lewej i prawej stronie naprzeciwko stoły dwie ławeczki. Szło se tam siednońć i spoczońć przi robocie. Ale tyż jak kto prziszeł to sie siadało nojczyńścij właśnie w laubie, nie trza było go łod razu do izby prosić. Przysiadło sie w laubie, pogodało trocha i kożdy zaś sie rozchodził do swojij roboty”. (Albert Dziadek)
„Wszystkich domokrążców, którzy np. handlowali nićmi, szmatami albo garnkami lub gorolki z rogolkami przyjmowało się w laubie. Podobnie listonosza. Na ławeczce wystawiało się mlyko albo kiszka dla sąsiadów. Domu nikt zresztą kiedyś nie zamykał na klucz. Lauba miała furtkę otwieraną do wewnątrz”. (Marian Górny)
„W okresie letnim w laubie koncentrowało się życie rodziny. Bardzo często wstawiano tam składany, drewniany stolik. Chłopy grały w szkata i piły gorzołka. Dzieci jadły obiad i inne posiłki, żeby nie paprać w domu” - wspomina Marian Górny.

Miejsce pracy
W przedsionku wykonywano niektóre codzienne prace, zwłaszcza te, które powodowały nieporządek.
„Jak stół był złożony to babcia stawiała se tam ryczka, do klina se brała fasoli i łuskała do garnuszka. Fasolę, albo inne domowe roboty, przy których się marasiło, śmieciło, czy kurzyło. Potem stykło to wymieść brzozową mietłą. Można było ziemniaki obierać”. (Marian Górny)
„Jak był wylęg kurcząt albo małych pultoków, które były bardzo opakliwe na deszcze – nie mogły zmoknąć, bo szybko mogły się pochorować i paść, to klota z kurzyntami wstawiało się do lauby jak się zbierało na deszcz lub na burzę”. (Marian Górny)

Śląskie lauby po II wojnie światowej

Po II wojnie światowej przestano budować drewniane lauby, tym samym zanikały one w przestrzeni śląskich wsi. W domach budowanych w późniejszych latach pojawiały się lauby murowane, tzw. przybudówki, które spełniały podobne funkcje, lecz były bardziej praktyczne, ponieważ m.in. nie wymagały tak częstej konserwacji oraz były najczęściej większe.

---

 *Cytaty - zapis oryginalny na podstawie wywiadów przeprowadzonych w grudniu 2022 r.

Albert Dziadek (ur. 1931 r.). Jego dom rodzinny w Bziu Dolnym został wybudowany ok. 1910 r. i był przedzielony sienią na przestrzał. Główne wejście od strony południowej osłonięte było oszkloną laubą.

Marian Górny (ur. 1950 r.). Urodził się w Jastrzębiu Dolnym. Od siódmego roku życia mieszkał na Pochwaciu (część Jastrzębia-Zdroju) w rodzinnym domu matki. Dom, wybudowany w 1900 roku, istnieje do dziś, jednak po wielu remontach nie posiada już cech starego budownictwa. Lauba była odsłonięta, bez szyb.